Właścicielka wydawnictwa Sonia Draga chce wdrożyć nowy program pomocy dla małych księgarń o wdzięcznej nazwie „Księgarskie rewolucje”.
Program „Księgarskie rewolucje” mają mieć formę poradnika dla właścicieli małych księgarń, który krok po kroku pokaże, jak w tej branży osiągnąć sukces. Jeszcze w tym roku ma powstać kilka odcinków dostępnym m.in na Youtube. Będziemy mogli w nich znaleźć m.in nowoczesne techniki przygotowywania promocji, czy też stosowane i efektywne metody zarządzania, z których to będą mogli czerpać wiedzę m.in księgarze w całym kraju.
Do kogo skierowany jest projekt?
W pierwszej kolejność projekt został zawężony do małych księgarń z województwa śląskiego. Księgarnie te mogą wysłać swoje zgłoszenia o udział w programie i kilka z nich drogą losowania zostanie wybranych do uczestnictwa w tym projekcie.
Następnie Sonia Draga, właścicielka wydawnictwa nazwanego jej imieniem i nazwiskiem, zweryfikuje problemy wybranych księgarń, czego efektem będzie propozycja zmian, które mają sprawić , iż księgarnie na nowo staną się miejscami odwiedzin licznej grupy Klientów a także będą ważny miejscem na mapie dla lokalnej społeczności.
O co w tym wszystkich chodzi i skąd takie działania?
Otóż Moi Drodzy przemysł księgarski to bardzo ciężki rynek. Wiem o czym mówię, w końcu sam prowadziłem przez prawie 3 lata księgarnię internetową. Rynek sprzedaży książek (książki papierowe, ebooki, audiobooki) skoncentrowany jest wokół największych graczy stosujących nierówną grę (z punktu widzenia maluczkich) w postaci wysokich rabatów, niekończących się promocji, kompensowanych ilością sprzedawanych produktów itp. z którymi małe księgarnie nie mają jak skutecznie walczyć, gdyż nie posiadają ani takich budżetów, żeby przetrwać na minimalnych marżach, ani zasobów niezbędnych nawet nie do „podjęcia rękawic”, a do możliwości chociażby tylko przynoszenia ręcznika do narożnika…
Dlatego efektem jest, że tylko w 2016 r. ponad 500 księgarń zniknęło z rynku! Z danych Bisnode wynika, że zarejestrowanych aktualnie jest 4400 a aktywnych nieco ponad 2700 księgarń…
Skąd taki efekt?
Z jednej strony faktem jest, że czytelnictwo w Polsce spada, a piracenie chociażby ebooków rośnie. Metodą na to jest chociażby obniżanie cen do granic możliwości największych graczy, które z kolei są zabójcze dla małych księgarń.
Dla samych ebooków pomocną ręką z pewnością mogłoby być obniżenie vat-u z 23% na 5% (jak w przypadku książek papierowych) lecz nadal nie wiemy, kiedy możemy spodziewać się tej ustawy.
Podsumowanie
Oczywiście tego typu idee są bardzo ważne i należy je rozgłaszać i chwalić, gdzie się da. Sam jestem ciekaw efektów takich poradników. Być może sam dojrzę, gdzie jeszcze ja popełniłem jakieś błędy :-)Cieszę się, że takie inicjatywy, które są tworzone przez „Największych” tuzów tego rynku mają miejsce i jest ich coraz więcej.
Niemniej nadal uważam, że problem leży u podstaw, czyli promocji czytelnictwa samego w sobie oraz legalności źródeł, z których pozyskujemy nasze lektury. Taką kampanię przygotowało w zeszłym roku Virtualo i moim zdaniem ten kierunek należy nie tylko podchwycić ale znacząco wzmocnić poprzez m.in. zaangażowanie zdecydowanie większej ilości środowiska, nie tylko komercyjnego ale też blogerów i innych osób, firm, portali, zaangażowanych w treści kulturowe… Warto, gdyż patrząc długofalowo, każda z tych jednostek na tym skorzysta.
Przecież więcej zakupionych lektur z legalnych źródeł to większe pieniądze dla wydawnictw i dystrybutorów. Większe pieniądze dla wydawnictw i dystrybutorów, to lepsze jakościowo produkcje, więcej nakładów na marketing i większa, szersza oferta dostępna na rynku. Lepsze produkcje, większa oferta, większy nakład na marketing przez wydawnictwa i dystrybutorów to większa szansa na sprzedaż przez te duże i małe księgarnie -> i tak kółko się kręci a biznes kwitnie 🙂
Dlatego też moim zdaniem warto promować czytelnictwo, ponieważ warto czytać, warto poszerzać swoją wyobraźnie i chłonąć wiedzę, dzięki której się przecież rozwijamy.
Michał
Źródło o „Księgarskiej rewolucji”: booklips.pl
Logo Sonia Draga: soniadraga.pl